{6} Zobaczyłam strach w twoich czarnych oczach
Severus Snape dotarł do swoich komnat w
ekstremalnie szybkim tempie. Chciał się w nich zaszyć aż do końca świata. Nie
mógł znieść tego, że Hermiona odzyska pamięć. Ta myśl cieszyła i martwiła go
jednocześnie. Tyle pytań, na które nie znał odpowiedzi.
A co jeśli go znienawidzi, za to co uczynił?
A jeśli odejdzie już na zawsze? Zdecydowanie
bardziej wolał, aby Hermiona nie pamiętała ich relacji i była blisko, ażeby
pamiętała i była daleko. Nie z nim.
Zrzucił szatę wierzchnią na brązową kanapę i
podszedł do barku. Kulturalnie sięgnął po kryształową szklaneczkę i napełnił do
połowy ognistym płynem.
Szklanka była do połowy pełna, czy pusta?
Nie miał czasu się nad tym zastanawiać, bo za
swoimi plecami zauważył ruch. Z cierpkim uśmiechem odstawił szklaneczkę na
drewniany blat, poluzował lekko końce rękawów swojej szaty, nadal uważnie
śledząc przemieszczającą się postać, która powoli wyłaniała się z cienia. W
jego dłoni w jednej chwili pojawiła się różdżka.
- Pokażesz się samodzielnie, czy mam
zainterweniować? – mrukną.
- Nie trzeba Severusie. Pofatyguję się sam –
odpowiedział tajemniczy głos.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz