- Panie profesorze, ja mam obowiązki, może lepiej zostanę. -Powiedziała Hermiona.
- Niech zostanie, przecież ona nawet trolla nie przekona. -Odezwał się Mistrz Eliksirów.
- No tak, bo pan to chodząca ślicznotka! –Brązowowłosa skrzyżowała ręce na piersi.
- Język Granger, zastanów się, do kogo mówisz!
- Kochani, nie kłóćcie się, a pani pojedzie do Paryża, ponieważ zależy nam, aby w naszych szeregach zjawił się Wiktor Krum. -Hermiona zbladła. – Postanowione! Ogłaszam koniec zebrania.
Wszyscy rozeszli się. Przyjaciółki poszły do swojego pokoju, aby spakować się na wyjazd.
- Widziałaś tego Olivera?
- Ginny, nie miałam czasu się przyglądać, za to ty…
- Co ja?!
- Gapiłaś się na niego! –Stwierdziła Hermiona, otwierając szafę.
- Niech zostanie, przecież ona nawet trolla nie przekona. -Odezwał się Mistrz Eliksirów.
- No tak, bo pan to chodząca ślicznotka! –Brązowowłosa skrzyżowała ręce na piersi.
- Język Granger, zastanów się, do kogo mówisz!
- Kochani, nie kłóćcie się, a pani pojedzie do Paryża, ponieważ zależy nam, aby w naszych szeregach zjawił się Wiktor Krum. -Hermiona zbladła. – Postanowione! Ogłaszam koniec zebrania.
Wszyscy rozeszli się. Przyjaciółki poszły do swojego pokoju, aby spakować się na wyjazd.
- Widziałaś tego Olivera?
- Ginny, nie miałam czasu się przyglądać, za to ty…
- Co ja?!
- Gapiłaś się na niego! –Stwierdziła Hermiona, otwierając szafę.
Rozdział XXIII "To jest ten okropny chłopak ze Slytherinu?"
- Nie matkuj – mruknął, zamykając za nią drzwi od
swoich prywatnych komnat. Machnął różdżką i powiedział jakieś zaklęcie, którego
niestety niedosłyszała.
- Nie matkuję, tylko dbam – odpowiedziała,
zakładając torbę na ramię. Potem podeszła do Severusa i spojrzała na niego,
kręcąc głową – więc co zrobisz dwudziestego czwartego grudnia…?
- Pójdę na ucztę… - powiedział zirytowany – ale
wyjdę przy najbliższej okazji. Nie zamierzam długo siedzieć przy jednym stole z
bandą imbecyli, szczerzących się do siebie i gadających bzdury. Dumbledore
pewnie będzie opowiadać idiotyczne kawały i otwierać cukierki – niespodzianki.
Czy on w ogóle zdaje sobie sprawę z tego, że w jego wieku nie wypada robić
niektórych rzeczy? – warknął zgorzkniały. Nadal nie potrafił wybaczyć
dyrektorowi wtargnięcia do jego komnat.
Autorka: Ania Magierska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz