Hermiona zrobiła naburmuszoną minę. Wstała, odniosła książkę na
miejsce i już ruszyła w kierunku wyjścia, kiedy poczuła silną dłoń
zaciskającą się na jej przedramieniu. Dziewczyna gwałtownie się
zatrzymała i spojrzała w stronę profesora, który ją puścił. Nagle jego
ton złagodniał.
- Skończyłem twój eliksir. Zrobiłem też pięć kolejnych kociołków. Widzę, że źle się dzieje w szkole i ciebie to przerasta.
- To było moje zadanie dla Zakonu...
- Takie osoby jak ty nie powinny sobie zawracać nim głowy. To robota
dla dojrzalszych osób. Dla osób, które są w stanie wykonać zadanie,
pomimo bolesnej rzeczywistości. A ta cię przytłacza, przyznaj to.
Hermiona spojrzała profesorowi w oczy. Tak, przyznaję. Po jej policzku spłynęła jedna łza. Tylko jedna.
- Ma pan rację. Dziękuję.
Autorka: Sonmi Rayson
Otworzyła drzwi skrzydła szpitalnego i zastała tam profesora Snape’a kłócącego się z panią Pomfrey.
- Ty durniu, gdyby nie ja to ta twoja pikawa dawno by nie rozprowadzała tego jadu po twoim ciele ! – krzyczała pielęgniarka.
-
Zamknij się ty stara wariatko, zachowujesz się jak Trelawney !
Powiedziałem, że nie i już.- warknął Snape. Hermiona nigdy nie widziała
go w takim stanie. Był wściekły, cholernie wściekły.
- Chyba jesteś
mi winien przysługę ? Tyle razy stawiałam cię na nogi, że chyba możesz
dla mnie to zrobić ? – spytała poważnym tonem.
Hermiona odchrząknęła, żeby dać znak, że tu jest. Mistrz eliksirów zmierzył ją piorunującym spojrzeniem.
-
Zastanowię się Pomfrey, a ty Granger masz dzisiaj oklumencję.-
powiedział i wyszedł. Dziewczyna stała z otwartymi ustami, była lekko
zdziwiona.
Autorka: Alice Mary Black
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz